Cichy zabójca wzroku. Podstępny wyłupiacz oczu. Wróg dobrego widzenia. Jaskra doczekała się bardzo wielu przezwisk, co nie powinno nas dziwić. Do niedawna była to choroba, która w bolesny sposób powoli zabierała wzrok. Czasami trwało to krócej i zamiast kilku, kilkunastu lat pogarszającego się wzroku, można było trafić do świata ciemności już po kilku miesiącach. Ostrym przypadkom wystarczało kilka dni. Obecnie jaskra to temat modny i okulista w Warszawie będzie nam zawsze przypominał o niej.

W przypadku chorób oczu liczy się wczesne wykrycie i chociaż tak naprawdę sami nie mamy możliwości postawienia diagnozy, będziemy wiedzieli, kiedy czuć się zaalarmowanymi. To nie jedyna choroba oczu, która podstępnie czai się z ukrycia, taka jest również zaćma, a operacja zaćmy bywa nieuchronna.

Grupa ryzyka

Jaskra może nas dopaść zawsze, ale jesteśmy w grupie ryzyka, jest to znacznie bardziej prawdopodobne. W grupie ryzyka są osoby obciążone genetycznie tą chorobą, należą do niej osoby z nadciśnieniem tętniczym, osoby z nadwagą oraz wszyscy, którzy pracują dużo przed komputerem lub bardzo lubią telewizor. Problemem jest także wiek, bo po 40. roku życia ryzyko zachorowania zaczyna drastycznie rosnąć, docelowo aż dwudziestokrotnie.

Niepokojące objawy

Przynależność do najbardziej narażonej grupy ryzyka daje nam 10-20% szans na rozwinięcie się choroby. Brak grup ryzyka nie oznacza jednak, że jesteśmy bezpieczni. Trzeba zwracać przede wszystkim uwagę na tak zwane widzenie tunelowe. Początkowo trudno jest je zauważyć. W przypadku zaawansowanej choroby będziemy mieli wrażenie, że oglądamy świat przez dziurkę od klucza. Początkowo pole widzenia będzie po prostu trochę węższe.

Inne objawy są trudne do wychwycenia jako coś konkretnego, ponieważ najczęściej jest to niespecyficzny ból głowy i oczu, zaburzenia równowagi oraz odczuwanie mdłości. Są to wszystko efekty wysokiego ciśnienia w gałce ocznej, ale zwykle dość szybko mijają i wracają falami.

Dodaj komentarz